Kiedy otwarły się granice dla Ukraińców, można spodziewać się, że pracownicy, którzy przyjeżdżają do nas zza wschodniej granicy, zdecydują się pojechać dalej i jednak podjąć się pracy w Niemczech. Czy na pewno tak się stanie i czy warto podejmować pracę w Niemczech?

Ukraińcy na polskim rynku pracy

Nie od dziś wiadomo, że Polska to miejsce, do którego bardzo chętnie emigrują Ukraińcy ze swojego kraju, wciąż ogarniętego wojną z Rosją. Jest to w pełni zrozumiałe, ponieważ dla Ukraińców Polska jest jak Wielka Brytania dla Polaków. W Polsce Ukraińcy mają szansę na to, by wydostać się z biedy i zarobić pieniądze, by wysłać je rodzinie, która została w ich ojczystym kraju. Ponadto, koszty życia w Polsce nie są tak wygórowane dla Ukraińców, by znaczną część dochodów musieli wydawać na przeżycie, dlatego tak chętnie Ukraińcy pozostają u nas. Co więcej, polscy przedsiębiorcy i pracodawcy chętnie zatrudniają Ukraińców i niestety bardzo często traktują ich jak tanią siłę roboczą. Z drugiej strony, zdarza się, że Ukraińcy pracują bardzo długo, jednak nie wykonując należycie swoich obowiązków, ale w rzeczywistości nie jest to zależne od narodowości; z pewnością zdarzają się podobni Polacy.

Czy niemiecki rynek pracy jest lepszy?

Teraz, kiedy niemieckie granice są otwarte nie tylko dla Polaków, ale i Ukraińców, możemy spodziewać się, że część naszych wschodnich sąsiadów, którzy przyjechali do pracy do nas, wyniosą się dalej, do Niemiec. Wynikać to będzie z tego, że praca w Niemczech jest korzystniejsza – podobnie jak w Polsce nie trzeba znać języka, jeżeli celuje się w prace sezonowe bądź w pracę fizyczną, a płace są znacznie lepsze niż w Polsce. Ponadto, ofert pracy jest całe mnóstwo, wystarczy wpisać w wyszukiwarce praca Niemcy, by przekonać się, że łatwo znaleźć robotę zarówno dla Polaka, jak i dla Niemca. Jedyne, z czym trzeba się liczyć, to ciężka praca i mniejsze bezpieczeństwo niż w Polsce.

Jak odczuje to polski rynek pracy?

W wyniku wyjazdu Ukraińców do Niemiec, nieuczciwi pracodawcy zdziwią się, że brakuje im taniej siły roboczej. Uczciwi pracodawcy nie mają się czym martwić, wystarczy godziwie zapłacić Polakom.